piątek, 14 stycznia 2022

Ratujmy Delfiny!

      Rzeźby to nie tylko ciekawa ozdoba, to także dobry sposób by nadać przestrzeni określony charakter. Dobra rzeźba potrafi stać się symbolem, tak jak dwa delfiny bawiące się piłką, stały się symbolem jednego z najbardziej kultowych basenów w Bydgoszczy - Astorii. Budynek przed którym Delfinki stanęły był jednym z pierwszych obiektów zbudowanych w Bydgoszczy po odwilży, kiedy odwrócono się od doktryny socrealizmu i zwrócono ku modernizmowi. Astoria służyła Bydgoszczanom przez około 65 lat, w tym czasie pełniąc w pewnym okresie funkcję hali wystawienniczej, koncertowej, jednak głównym przeznaczeniem był przede wszystkim sport. Nic dziwnego że zdecydowano się przed basenem zainstalować właśnie taką rzeźbę. Delfiny jednoznacznie kojarzą się z wodą, morzem, a więc i pływaniem, natomiast ich poza z ogromną piłką tworzyło skojarzenia z zabawą i rekreacją, jaka czekała na użytkowników w różnym przedziale wiekowym na Astorii.  

 Tamtej Astorii jednak już nie ma, zniknęła z powierzchni ziemi w 2017, a na jej miejscu powstał nowy, olimpijski basen o m.in którym pisałem tutaj: Dezaprobata- Zbrodnia na Bydgoszczy dokonana?
Wraz z modernistyczną Astorią zniknął także jej symbol- Delfinki.
W przeciwieństwie do budynku, rzeźba uniknęła tragicznego losu... na razie...
Dawny symbol leży pod płotem, obrośnięty chaszczami, otoczony gruzem. Nie zabezpieczone niczym, nawet kawałkiem brezentu, Delfinki czekają. Co jest bardzo zastanawiające, nowa Astoria umiejscowiła legendarną wręcz rzeźbę w swoim nowym logo, które widnieje na fasadzie budynku. Odwołuje się to wyraźnie do sentymentu i tradycji tego miejsca. Ale to jest gorzkie, przykre że wpisano rzeźbę w nowe logo, czyniąc z niej swój symbol, gdy równocześnie oryginał leży i gnije!

 

,,Delfinki" leżące pod płotem za nową Astorią. Fot. Jan Trojan, grudzień 2021

 Ale są, to jest cenne. Póki istnieją to trzeba je ratować. Wysłałem do kierownika Astorii maila, z pytaniem o plany wobec rzeźby. Odpowiedzi jednak nie otrzymałem do tej pory, a minęło już kilka tygodni. Gdybym był optymistą to powiedziałbym, że skoro wpisali sobie Delfinki w logo, to może zachowają szacunek dla pierwowzoru, ale nim nie jestem. Trzeba działać by ten symbol nie zniknął z Bydgoszczy. Bydgoszczy w której każda rzeźba, każdy przejaw sztuki jest na wagę złota. W mieście o którego tożsamość trzeba dbać i pilnować by nie zanikła, właśnie gdzieś pod płotem w otoczeniu gruzu i chwastów. 

Dlatego ja, Jan Trojan, apeluję do wszystkich abyśmy zainteresowali się tą sprawą, nie pozwolili by po cichu zgasła kolejna karta historii miasta.

Zdjęcie archiwalne, fot. Henryk Nahorski





 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz