Ostatnia noc działalności hotelu |
Pocztówka przedstawiająca Hotel w latach największej świetności |
Bryłę nowego wieżowca postanowiono zrealizować z aktualnymi trendami architektury światowej. Zestawiono dwa równoległe względem siebie i zróżnicowane wysokością prostopadłościany, połączone prostopadłym ,,trzonem" mieszczącym klatkę schodową i windy. Zabieg ten zapewnił optymalne oświetlenia wszystkich pokoi, oraz na urozmaicenie wyglądu budynku - miał być dzięki temu ciekawszy, niż gdyby stworzono go jako jednolity ,,klocek". Efekt wizualny budowano również za pomocą pionowych elementów, prowadzących wzrok ku górze wzdłuż klatki schodowej, oraz tektonice okien, których rzędy są symetrycznie odwrócone na co drugim piętrze. Ważną rolę pełnił kontrast ciemno-szarych ścian szczytowych, z białym detalem w postaci np. ozdobnych prostokątów po bokach okien. Całości dzieła dopełniały neony, umiejscowione zarówno na szczycie wieżowca, jak i nad parterem, które wraz z poświatą pokojów, wieczorem musiały robić bardzo dobre wrażenie na przyjezdnych.
Recepcja Hotelu w latach ,,młodości" Brdy. Zdjęcie autorstwa p. Henryka Nahorskiego, pochodzące z albumu ,,Archi(w)tektura Henryka Nahorskiego" |
Otwarcie ,,Brdy" nastąpiło 29 sierpnia 1972, a 3 września tego samego roku w Bydgoszczy odbyły się centralne dożynki. Bliskość tych dwóch dat nie jest przypadkowa. Za rządów Edwarda Gierka centralne dożynki odbywały się z ogromnym rozmachem, każdego roku w innym mieście. Trud organizacji tak dużej imprezy miały wynagrodzić gospodarzom dotacje przyznawane na unowocześnianie miast. Bydgoszcz już na rok przed omawianym wydarzeniem rozpoczęła przygotowania: zmodernizowano Stadion Zawiszy, wyremontowano nawierzchnię ówczesnej Alei 1 maja (czyli obecną Gdańską) i odmalowano przylegające do niej kamienice, a także przyspieszono budowę najnowocześniejszego hotelu w mieście, który udało się oddać do użytku tuż przed planowanymi dożynkami, aby mógł przyjąć ogrom gości którzy przybyli tu z całego kraju.
Hotel ,,Brda" widziany z wieżowca Banku Pocztowego. Po lewej biurowiec Eltry |
Możemy sądzić, że tak duży hotel w Bydgoszczy nie jest potrzebny. Prawda jest jednak inna, zapotrzebowanie na obiekty hotelowe w tym mieście jest spore, a w tym samym roku w którym zlikwidowano ,,Brdę" rozpoczęła się przebudowa biurowca Projprzemu przy Rondzie Jagiellonów na hotel. Kilka dni po zamknięciu hotelu byłem świadkiem jak pod budynek podjeżdżały wieczorową porą samochody z różnymi zagranicznymi tablicami rejestracyjnymi i wysiadający z nich ludzie kilkukrotnie podchodzili do kartki z napisem ,,Zamknięte" i po ich gestykulacji z daleka było widać, że ciężko im uwierzyć w to że faktycznie stało się to co się stało. Po czym odjeżdżali dalej.
Budynek po hotelu ma zostać znacząco przebudowany i podwyższony o kondygnację. Mają się w nim znaleźć apartamenty. Po raz kolejny pojawia się problem który jest w istocie bardzo złożony, ale często przez złe podejście ludzi - bagatelizowany. Jak zmodernizować modernizm? Architektura tamtych czasów była utylitarna, tj. miała swoją formę podporządkować funkcji. Dworzec miał być dworcem, blok blokiem, a hotel - hotelem. Zastosowane w budynku rozwiązania estetyczne mają sens tylko w określonej sytuacji, kiedy pomiędzy detalem a całością panuje harmonia. Dlatego tak ciężko jest (teoretycznie) ,,unowocześnić" dobry obiekt z czasów PRL, ponieważ najchętniej chciałoby się wymienić elewację na szklaną, powiększyć kubaturę budynku, zastosować innowacyjne rozwiązania. Ale to nie ma sensu i skończy się tak samo jak przebudowa ,,Rywala" przy ulicy Gdańskiej w 2004 roku, która sprawiła że z klasycznego i w miarę eleganckiego pawilonu zmienił się w kiczowatego potworka, aby być ,,na miarę swoich czasów". A remont Pałacu Młodzieży w Bydgoszczy pokazuje wyraźnie, że wystarczy wyremontować budynek zgodnie z jego pierwotną formą i jedynie wzbogacić jego funkcje o nowe elementy, jak np. ułatwienie dostępu osobom niepełnosprawnym, ale jego formę i detal przywrócić do rdzennego pomysłu, który często był bardzo dobry i dzisiaj wyglądałby również nowocześnie.
W mieście które cierpi na brak zabytków z czasów średniowiecza, został wymazany kolejny punkt, który niósł sobą autentyczną i ciekawą historię. Niestety, Bydgoszcz nie lubi tego, jakie zabytki los jej podarował, dlatego hotel który kiedyś trafiał na pocztówki, teraz jest jedynie przeszłością. A szkoda, bo gdyby rozsądnie go zmodernizowano i przystosowano do realiów lat dwudziestych XXI wieku to z pewnością mógłby konkurować z innymi lokalami w mieście. A tak, pozostaje jedynie ,,źle urodzonym".